Jest kolor, są zdjęcia, są reklamy. Wszystko wygląda prawie jak gazeta. Ale to prawie – nawet bardziej niż w reklamie – czyni wielką różnicę.
Od niezręczności redakcyjnych, po niechlujnie wydrukowane reklamy aż po błędy ortograficzne. Ale jest i nowość – zdjęć miłościwie panującej nie ma w najnowszym numerze prawie wcale.
Poza tym. Propaganda wyskakuje z każdej strony. Coraz bardziej toporna dodajmy dla porządku.
Wielki tekst oczywiście poświęcono dewastacji ściany urzędu. Dewastacja to obraźliwy napis poświęcony Beacie Klimek, która tu publikuje swe oświadczenie. Deklaruje się w nim jako przeciwnik nienawiści, wandalizmu i wszelkich działań, które „mają na celu zastraszania, dzielenie i upokarzanie. Brawo! Pełna zgoda, piszę to w imieniu tych, którzy wciąż czekają na prezydenckie potępienie faszystowskiego cyrku na ostrowskim rynku. Bo jakoś wtedy zapadła wstydliwa i tchórzliwa cisza.
Pamiętajmy o niej, gdy znów Beata Klimek zechce nawrócić się na tolerancję i progresywność.







