49 zł za GJ? Kampanijny miraż, który właśnie pękł

Obietnica, którą Beata Klimek złożyła w lutym 2024 roku, miała brzmieć jak muzyka dla uszu mieszkańców Ostrowa Wielkopolskiego i lokalnych przedsiębiorców: ciepło z OZC po 49 zł za gigadżul – już od 2025 roku. To miał być kampanijny „game changer”, symbol skuteczności i troski o kieszeń obywatela. Problem w tym, że dziś – z perspektywy lipca 2025 – coraz bardziej wygląda to na polityczną iluzję, której celem było wyłącznie zdobycie głosów, a nie realna zmiana.

Już wtedy, w lutym, wiele osób z niedowierzaniem kręciło głowami. Ja również – i nie kryłem tego publicznie – pisze na swoim fb Piotr Lepka, były radny i były pracownik ostrowskiego OZC.

Cena 49 zł za GJ w polskich warunkach, przy rosnących kosztach i niestabilnym rynku energii, była obietnicą z kategorii science fiction. Ale przecież kampania rządzi się swoimi prawami – a prawda często przegrywa z dobrze brzmiącym hasłem.

Zrzucanie winy – klasyka nieudolnego zarządzania

W czerwcu, w programie Prosto w oczy, pojawiły się pierwsze sygnały, że coś jest nie tak. Padały ogólniki o złożeniu wniosku taryfowego 14 marca oraz… o tym, że „piłeczka jest po stronie URE”, czyli Urzędu Regulacji Energetyki. Przez kolejne tygodnie próbowano budować narrację, że to URE wszystko opóźnia, że URE nic nie robi – aż do 9 lipca, kiedy to URE wydało jednoznaczną decyzję: odmowa zatwierdzenia taryfy ustalonej przez OZC.

Dlaczego? Bo taryfa nie spełniała ustawowych wymogów. Bo była oparta na kosztach, które nie znalazły pokrycia w faktach. Bo najwyraźniej próbowano przemycić ceny nieuzasadnione ekonomicznie. Urząd – w przeciwieństwie do niektórych samorządowych decydentów – działa na podstawie przepisów prawa, a nie politycznych sloganów. I w tym przypadku stanął po stronie odbiorców.

Puste hasła i gorące powietrze

Dziś z kampanijnego „49 zł za GJ” nie zostało nic poza niesmakiem i pytaniami:

  • Czy kandydatka Klimek, składając obietnicę, miała jakiekolwiek podstawy ekonomiczne, czy po prostu liczyła, że nikt nie sprawdzi?
  • Czy OZC, składając wniosek taryfowy, celowo zawyżyło prognozy kosztów, licząc na przepchnięcie niekorzystnej dla odbiorców ceny?
  • Czy ratusz, zamiast grać na czas i zrzucać winę na URE, zamierza wziąć odpowiedzialność za fiasko tej operacji?

Bo prawda jest brutalna: obietnica 49 zł za GJ nie tylko nie została zrealizowana – ona nigdy nie miała prawa się spełnić. A jeśli ktoś sądził inaczej, to znaczy, że albo nie zna realiów energetyki, albo… doskonale je znał, ale liczył na krótką pamięć wyborców.

Nadzieja? Owszem – ale oparta na faktach, nie na propagandzie

Na koniec – życzmy mieszkańcom Ostrowa jak najniższych rachunków za ciepło. Ale niemniej ważna jest uczciwa i transparentna polityka. Oparta na faktach, a nie na PR-owych bańkach mydlanych, które pękają przy pierwszym kontakcie z rzeczywistością. ‘

Bo ogrzać domy można ciepłem, ale nie obietnicami bez pokrycia.

 

Poprzedni artykułChciała zabić babcię
Następny artykułCiepło, ciepło, najcieplej (wiadomo pod czym)